Zima 2025 i rachunki, które bolą
Zaczęła się zima 2025, na szczęście pogoda nas oszczędza. Chociaż tęsknimy za prawdziwą białą zimą pełną śniegu i mrozu, to rachunek za ogrzewanie w listopadzie sprowadził nas na ziemię. Był wyższy o o 18% w porównaniu do zeszłego roku, mimo że temperatury nie były ekstremalne. W bloku z wielkiej płyty, gdzie mamy wspólne piony i podzielniki, czuliśmy, że płacimy za ciepło, którego nie używamy w pełni. Postanowiliśmy sprawdzić czy można to zmienić, wprowadzając kilka prostych zasad i rozwiązań smart, które działają w typowym M bez generalnego remontu.
Jak działa ogrzewanie w naszym bloku
Mieszkamy w budynku z lat 80., ogrzewanie centralne, mierzone podzielnikami na kaloryferach. Teoretycznie płacimy za godziny pracy grzejników, ale w praktyce: sąsiad wyżej grzeje jak piec hutniczy ale ten obok jest chyba bardziej oszczędny albo marnujemy ciepło przez nieszczelne okna a przy okazji dochodzi słaba izolacja pionów. Nie mamy wpływu na kotłownię, ale w mieszkaniu możemy sterować temperaturą w każdym pokoju osobno – i to zmieniło wszystko.
Głowice termostatyczne – nasz pierwszy krok
Pierwszą rzeczą, którą dodaliśmy, były inteligentne głowice na kaloryferach (firmy Tuya, model na razie pominiemy, nie czas na reklamę 🙂 Montaż prosty – odkręcasz starą pokrętło, dokręcasz nową, parujesz z apką przez mostek (dokupiliśmy hub za 150 zł). Teraz każdy kaloryfer ma swój harmonogram:
- 6:00–8:00: 21°C (poranna kawa),
- 8:00–17:00: 18°C (nikogo nie ma),
- 17:00–23:00: 22°C (powrót i wieczór),
- noc: 19°C.
W salonie wcześniej grzejnik stał non-stop na 3–4, teraz aplikacja pilnuje temperatur i zamyka zawór, gdy okno jest otwarte (czujnik za 40 zł).
Wyniki po pierwszym miesiącu – konkretne liczby
Oszczędność rok do roku to około 24%. Konkretne kwoty pominimy, w każdym przypadku, zależnie od okolicy, kotłowni, osiedla i spółdzielni będą inne, ale oszczędności wygenerowane mamy nadzieje że podobne. Nasza różnica realna, zmierzona podzielnikami i rachunkami. Największy efekt w sypialni i łazience – tam wcześniej zapominałem zakręcać, a apka zrobiła to za nas. W salonie oszczędność mniejsza (ok. 15%), bo spędzamy tam najwięcej czasu.
Aplikacja, która myśli za Ciebie
Używamy Tuya Smart – darmowa apka, działa z Google Home i Alexa. Ustawiamy sceny:
- „Wyjście z domu” – wszystkie grzejniki na 18°C,
- „Wracamy” – geolokalizacja podnosi temperaturę 30 min przed powrotem,
- „Goście” – +2°C we wszystkich pokojach na 3 godziny.
Najlepsze: powiadomienia – „Okno otwarte w kuchni, grzejnik wyłączony”. To proste rzeczy, ale realnie oszczędzają 5–10% same.
Integracja z innymi smart – rolety i okna
Do ogrzewania podpięliśmy też rolety zewnętrzne (smart silniki za 250 zł/szt.) – zamykane automatycznie wieczorem blokują 30% uciekającego ciepła. Czujnik otwarcia okna w kuchni (Aqara, 90 zł) wyłącza grzejnik i wentylator – wcześniej zapominałem, a ciepło uciekało godzinami.
Co nie zadziałało (nasze wpadki)
Nie wszystko poszło gładko:
- Głowice na starych kaloryferach w łazience miały problem z zasięgiem Zigbee – musieliśmy dodać repeater (50 zł).
- Aplikacja Tuya czasem gubi połączenie z hubem – backup: zwykłe pokrętła w szufladzie.
- Koszt startowy: 1200 zł na 6 kaloryferów + hub + czujniki. Zwrot w 2 sezony.
Proste triki bez smart (też działają)
Nawet bez technologii:
- Zasłony grubą tkaniną na noc – +15% izolacji okna.
- Meble 10 cm od kaloryfera – cyrkulacja powietrza.
- Uszczelki samoprzylepne na okna (20 zł/pakiet) – szybka poprawa szczelności.
- Termometry pokojowe (nie tylko na grzejniku) – sprawdzaj realną temperaturę.
Dla bloków z wielkiej płyty – specjalne rady
Nasze M z lat 80. ma typowe problemy: zimne ściany zewnętrzne, mostki termiczne przy oknach. Dlatego:
- W sypialni (ściana zewnętrzna) ustaw +1°C więcej niż w kuchni.
- Podzielniki calibruj co sezon (ok. 50 zł w serwisie).
- Rozmowa z administracją o termomodernizacji – w 2025 wiele bloków dostaje dotacje z „Ciepłe Mieszkanie”.
Jak zacząć u siebie – 5 kroków
- Sprawdź rachunki z ostatnich 2 lat – oblicz średnią na m².
- Kup 1–2 głowice na najważniejsze kaloryfery (salon, sypialnia).
- Pobierz apkę, ustaw harmonogram na tydzień testowy.
- Dodaj czujnik okna – to killer feature.
- Zmierz efekty po miesiącu i dołóż resztę.
Koszt startu: 300–500 zł, zwrot w 1 sezon. Warto.
0 komentarzy